Resztkami szalika gospodaruję już z większą roztropnością, jednym słowem oszczędzam "materiał", jest unikatowy jeden egzemplarz...muszę jeszcze zrobić 3 broszki dla koleżanek...zobaczcie co jeszcze udało mi się wydziergać...
broszka i spinki dla mojej córeczki, dla ożywienia musztardowej kamizelki...
po zniszczeniu jeszcze jednego szlika powstał "mocherowy" wianek na drzwi, ale nie mam odwagi go wywiesić na wejściowe...chociaż może zaryzykuję
Fantastyczne to drugie życie szalika;-)
OdpowiedzUsuńA wianek wielkiej urody.
Wieszaj na drzwi i tyle!
A potem napisz co z tego wynikło;-)))))
Buziaki wiosenne ślę.