mała zmiana w mojej mikroskopijnej kuchni, uszyłam zasłonki, znudziły mi się już białe i zakupiłam kwiaty...jest bardzo klimatycznie i "swojsko"...po wakacjach mam nadzieję będę miała więcej weny na dodatkowe zmiany i dekoracje...teraz tylko gromadzę na zimę...już mi zabrakło słoików, mam truskawki, porzeczki, wiśnie i maliny i mnóstwo ogórków..dzisiaj powastała nalewka z malin i z aroni...tę robiłam pierwszy raz...
nalewki....
nowy nabytek podkładki z kurami...
suszymy...
Śliczne zasłonki, fajnie się wpasowały w widoczek za oknem:D
OdpowiedzUsuńNo i bardzo smakowita zima się u Ciebie zapowiada :)))
Pozdrawiam!
Ta półka w kuchni jest cudna, i jeszcze wypełniona słoikami i puszkami. Uwielbiam takie klimaty:) Cieplutko u Ciebie i tak przyjemnie, zostanę na dłużej:)
OdpowiedzUsuń