sobota, 9 lutego 2013

Nadal szarości - najmniejsza poduszka

Chociaż najmniejsza, ale robiona najdłużej....były inne zajęcia. Jestem zadowolona z efektu, będzie jeszcze siostra bliżniaczka...Czeka mnie jeszcze zmiana guzików w w jednej dużej na czarne...


9 komentarzy:

  1. Piękne - uwielbiam szarości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie szarości zawsze na czasie - piękne zarówno poduchy jak i pled:)
    pozdrawiam cieplutko,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zazdroszczę każdemu kto potrafi robić na drutach i szydełku ;) Piękne te Twoje poduchy, aż miałabym ochotę się przytulić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne. Nawet nie pomyślałabym, że z wełny można takie cuda na poduszki zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne dzięki swojej prostocie!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam je!!! dziękuję za udział w wyzwaniu AP :)

    OdpowiedzUsuń