niedziela, 27 lutego 2011

dla Synka...

Jakiś czas temu jako zadanie w Art-Piaskownicy zrobiłam pojemnik na ołówki dla mojej córeczki różowy...mój synek poprosił mnie o podobny oczywiście w kolorze bardziej męskim. Tak to puszka po groszku w połączeniu z jeansem z moich starych spodni stała się ...Piotrkowym...


sobota, 26 lutego 2011

sobotni wieczór...


Uwielbiam sobotę poranna kawa w samotności przed oknem, za którym uwijają się sikorki, wróble i sójki.... celebrowane rodzinne śniadanie, czas na spacer, super obiadek, drzemka poobiednia z córeczką, pieczenie "bułki" na niedzielne sniadanie, gra w karty ze znajomymi...zajecia z dziećmi...sielanka....w zimie pijemy "zimową herbatkę" z kawałkami pomarańczy, cytryny, gożdzikami i sokiem malinowym od Babci...pycha...
Niedziela już nie jest taka...bo wiem, że od poniedziałku obowiązki...

sójka na śniadaniu...jak ona przylatuje cała reszta czeka na pobliskim drzewie, ja najbardziej lubię wróble sa bardzo wesołe i jest takie poruszenie...



Postanowiliśmy zrobić baranki na Wielkanoc w/g instrukcji Niespokojnej Duszy jak nam wyjdą zrobimy więcej...


Efekty...teraz siedzą w piekarniku i się suszą...

"Zopf" na niedzielne śniadanko...tak przy okazji...ale wyrósł..



dorobilismy jeszcze kilka serduszek, zajaczków i gąsek...partia próbna...


sobota, 19 lutego 2011

była sobie bluzeczka...

Dzisiaj postanowiłam zrobić porządek w szafie córeczki i kilka rzeczy wyrzucić lub przekazać dalej. Jedna z jej ulubionych koszulek miała bardzo ładne guziczki, więc pieczołowicie je Miśka odcinała...frapująca praca...
Koszulka miała być wyrzucona, ale proszę zobaczyć do czego się jeszcze przydała. Zainspirowała mnie ArtPiaskownica



niedziela, 13 lutego 2011

Art piaskownica...

"zadania" w Art Piaskownicy bardzo mnie intrygują, ale niestety nie wszystkie są dla mnie osiągalne...jak jest jakieś w moim zasięgu to nieśmiało biorę w nim udział.
Teraz namówiłam na pokazanie stóp moich chłopaków...zawsze mnie fascynowały i rozczulały u nich stopy, które są identyczne (nie są potrzebne badania genetyczne)...to zdjęcie bardzo pasuje do zadania w Piaskownicy....sami zobaczcie.

środa, 9 lutego 2011

wiosna..wszyscy czekamy

Z takim zapałem i wypiekami na twarzy dekorowałam dom na Święta Bożego Narodzenia, ale z dużą ulgą chowałam wszystkie ozdóbki, bąbki, wianki....i aniołki.
Wszyscy chyba tęsknimy za wiosną...niestety dopiero luty i jeszcze bedziemy musieli trochę poczekać. Pogoda zdradliwa wiec dopadło mnie przeziębienie siedzę sobie w domku i odzyskuję siły w miłej atmosferze i udekorowanym wiosennie domku.
Już w ubiegłym tygodniu zatęskniło mi się za żywymi kwiatami i odwiedziłam moje ulubione miejsce giełdę był mróz, ale mój mężunio szybciutko pokonał drogę do samochodu i zakupy nie ucierpiały, zakupiłam kilka "poprawiaczy nastroju" niżej zdjęcia...niestety najładniejszego nie sfotografowałam, bo został sprezentowany pewnej solenizantce...był w różowej aranżacji.
Kiedyś wiosną zamieszczę zdjęcia z gieły ilość tulipanów może przyprawić o zawrót głowy.


moje ulubione fiołki w kuchni fioletowe już się pojawiły motyle




w pokoju córeczki białe z fioletem i różowe




biały w dużym pokoju



różowy w sypialni



na drzwiach też sie zmieniło....i powstał nowy wianek...

z mojego ulubionego drewna brzozy..




nastrój poprawiony....