niedziela, 4 grudnia 2011

Niedziela 4 grudnia....

Dzisiaj ...były zajęcia dowolne, każdy robił to na co miał ochotę..Tata czytał, Mama dziergała, Synek spał a Córeczka asystowała Mamie i tańczyła...oczywiście w tle tylko muzyka bez "zjadacza czasu"...w międzyczasie został przygotowany ostatecznie domek w ogrodzie do zimy, ale zdjęcia będą póżniej...wygląda cudnie pełna iluminacja...powstały filcowe łosie na okna.....bardzo proste do zrobienia, polecam...praca łatwa, szybka i przyjemna... i przy okazji kilka serduszek proszę zobaczyć...


  



powstała również grzechotka na zajęcia do przedszkola z butelki po jogurcie...Córeczka sama przy mojej nieznacznej pomocy ją wykonała...ma pewność, że znajdzie wsród innych...


1 komentarz: