jak byłam dzieckiem jedynym kwiatem, który pojawiał się w zimie była forsycja
zerwana w środku zimy przypominała wyczekiwaną wiosnę...
teraz wiosna w naszych sklepach jest na wyciągnięcie ręki...
pamiętam jak o tej porze szczepiłyśmy z Mamą pelargonie i długo nie mogłam jej przekonać
do kupienia wiosną gotowych...wszystko się zmienia i przemija...
zostają tylko wspomnienia...
forsycja pojawi się niebawem...teraz jako wspomnienie dzieciństwa...
miniaturki w całej okazałosci ....cudne..w naszym domku..