niedziela, 29 stycznia 2012

Broszki c.d.

Zrobione przez ostatni tydzień a  sfotografowane wczoraj...w stylu marynarskim, elegancka, z miłości i inne...




sobota, 28 stycznia 2012

Pierwsza maskotka mojej Córeczki...

Wczoraj z dziećmi zaplanowaliśmy małą wyprawę do księgarni, mamy ulubioną na Koszykowej, ceny są bardzo atrakcyjne i ma atmosferę jest w starej kamienicy...nie w centrum handlowym...Taka nasza mała rodzinna tradycja. Wczoraj każdy miał wybrać sobie jedą książkę, ale po pytaniu mamo dlaczego ty masz dwie zwiększyliśmy limit zakupowy...Dzieci dumnie kroczyły z książkami pod pachą...ja dźwigałam plecak...Już w metrze było oglądanie i przeglądanie jakie to rozczulające, mam nadzieję, że to nie minie..Synek wybrał kolejny atlas zwierząt i atlas historyczny, bez żadnych moich sugestii...
Z Córeczką wspólnie wybrałyśmy jedną  "Wyszywaki i inne robótki ręczne" za całe 9 PLN...Pomysły na proste maskotki, obrazki, pacynki, spinki do włosów, przyozdabianie szalika, poduszki wraz z wykrojami. W bardzo przystępny sposób pokazuje kolejne czynności. Starsze dzieci mogą samodzielnie zrobić każdą rzecz.
Wieczorem już byłam "męczona" o wspólnie "robótkowanie" dzielnie się broniłam, ale dzisiaj zaraz po śniadaniu przystąpiliśmy do pracy...moja 5 letnia Córeczka bardzo dzielnie sobie radziła ...popatrzcie co udało nam się wyczarować z wełnianych sfilcowanych swetrów...królika z niebieskimi oczami....










czwartek, 26 stycznia 2012

Różowa kraina...

Zgłaszam do ArtPiaskownicy girlandę, jakiś czas temu uszyłam ją do pokoju córeczki, który jest naszą "domową bajkową krainą". Wiele osób jak ogląda ten pokój zadaje pytanie czy nadmiar różu nas nie "zabija"....jest to okres przejściowy, więc niedługo będziemy przemalowywali jak będzie na "tapecie" inny kolor...




niedziela, 22 stycznia 2012

Najzwyklejszy chleb - dla opornych..

Jest bardzo dużo przepisów, ilość trochę onieśmiela, wiele osób myśli, że pieczenie chleba to coś bardzo trudnego....nic bardziej mylnego....jest to bardzo  łatwa i przyjemna czynność....trzeba pierwszy raz się odważyć....i nie zrazić ewentualnym pierszym niepowodzeniem...
Ja mam do zaproponowania bardzo prosty w wykonaniu przepis, który jest najpopularniejszy wsród moich Przyjaciół, kilka lat temu zaczełiśmy go piec, jak ktoś z nas przestanie na jakiś czas to zawsze  może liczyć na świeży zakwas ....

Składniki:

250 g mąki żytniej
500 g mąki pszennej
2 łyżeczki soli
2 szklanki dodatków (siemie lniane, otręby owsiane, pszenne, nasiona słonecznika lub dyni itp)
3 szklanki ciepłej wody
zakwas (trochę ciasta z poprzedniego pieczenia, ok 3 łyżek, do zdobycia u mnie)

UWAGA 1 szklanka to 250 ml (1/4 l)


Wszytskie składniki mieszam w misce drewnianą łyżką...odkładam do słoika 3 łyżki ciasta na następne pieczenie..
Zakwas, który dodaję mieszam przed dodaniem do ciasta z 1 szklanką wody. Zakwas ma czasami trochę nieprzyjemny zapach, ale to normalne...odłożony zakswas może być przechowywany ok 3 tygodni, może być też mrożony..



przekładam ciasto do dwóch blaszek keksówek uprzednio wysmarowanych olejem lub margaryną...jak są teflonowe, jak nie to trzeba dodatkowo wysypać bułką tartą, ja nie lubię bo się po upieczeniu trochę kruszy...



przykrywam ściereczką (koniecznie)  i pozostawiam w ustronnym miejscu na ok 8 do 14 godzin, ja zostawiam w wyłączonym piekarnkiu...nie przeszkadza mi w mojej małej kuchni...najczęściej robię wieczorem a piekę przed wyjściem do pracy...



po tym czasie zdejmuję ściereczką i włączam piekarnik na 170 stopni i piekę 50 minut....popatrzcie jak pięknie urósł...jak się upiecze wyłączam temperaturę i włączam tylko termoobieg wyjmuje z foremki i pozostawiam jeszcze na 10 minut...ma wtedy chrupiącą skórkę ....



po wyjęciu z pikarnika musi wystygnąć ...a wygląda tak...




gotowy do jedzenia....jest bardzo pyszny ...najlepiej smakuje  z masłem...


Moje doświadczenia to czasami zastępuję mąkę żytnią pszenną razową, mieszam różne rodzaje mąki, ale razowej ani żytniej nie może być więcej niż 300 g , chleb ma dobą wilgotność jak jest dodatek siemienia lnianego. Ja najczęściej daję 1 szklankę mieszanych otrąb pszennych i owsianych i po pól szklanki siemienia i nasion słonecznika..Mąki kupuję za umiarkowane ceny w supermarketach...napiszę gdzie jak ktoś będzie zainteresowany...

Smacznego....

Zapomniałam o ostatniej zabawie w Art Piaskownicy.. mój ulubiony kolor .....zakładam rzeczy takiego koloru jak mam dobry nastrój.....



poniedziałek, 16 stycznia 2012

Zmiany...

Ja osobiście uwielbiam obserwować przemiany miejsc, które zasiedlamy...bardzo lubię oglądać mieszkania naszych znajomych podczas budowy i remontu, zaraz po zakupie i po zamieszkaniu, oczywiście uczestniczyć w "parapetówce"...czyli zobaczyć końcowy efekt.
 My nasze miejsce cały czas "personalizujemy",  ciągle znajdujemy coś co chcemy mieć, przewieszamy, wiercimy, zaklejamy, malujemy (nasze ośtlenie sufitowe zmieniało miejsce już kilka razy), zbieramy obrazki, grafiki..
Jak macie ochotę zobaczyć fragment tego co udało nam się zrobić, zapraszam...trwa to juz 3 lata.....na początku było zielono (poprzedni właściciel go uwielbiał), a zielony to kolor nadziei...







piątek, 6 stycznia 2012

Tort...

Urodzinowy tort dla mojej Córeczki...warto było ...usłyszałam, że potrafię zrobić "wszystko" i jestem kochana... każda mama chciałaby słyszć takie komplemanty...




poniedziałek, 2 stycznia 2012

Ostatnia praca w starym roku....

Całe przedpołudnie w ostatni dzień starego roku siedziałam z drutami i szydełkiem w ręku, dzieci z mężem oglądali filmy wylegując się na kanapie. Taka atmosfera w moim przypadku bardzo sprzyja pracy, uwielbiam mieć towarzystwo podczas "robótkowania".
Córeczka od Mikołaja dostała wózek, ja jak go zobaczyłam w rzeczywistości (wcześniej Mikołaj przesłał mi tylko zdjęcia) chyba tak samo się ucieszyłam jak ona...Od razu powstał pomysł uzupełnienia wyposażenia (małej personalizacji)...i tak jako pierwsza powstała kołedrka. Dobrze, że miałam małe zapasy włóczki w odpowiednich kolorach. W planach jest jeszcze prześcieradło i podusia...w tym samym stylu. Moja mała mama jest przeszczęśliwa.