środa, 30 marca 2011

Pierwsze motyle....

Nie robiłam na drutach od 8 lat, na szydełku od niepamiętnych czasów....ale czego się nie robi dla swoich skarbów....od jakiegoś czasu staram się wspólnie z dziećmi "upiększać" ich  pokoje dopóki jeszcze mam taką możliwość...U dziewczynki mam większe pole do popisu,  bo statki z Gwiezdnych Wojen trudno się robi...tym się zajmuje Tata..
Ma powstać zawieszka z fruwającymi motylkami zainspirowałam się kolorami z następnego zadania Art Piaskownicy, natomiast pierwowzór motylków to zawieszka wykonana przes MOJEGO UKOCHANEGO SIOSTRZEŃCA przed 16 laty na pracach ręcznych, jako że była bardzo "pacochłonna" dla wówczas 8 latka została wyrzucona do kosza skąd ją wyciągnełam i mam do dzisiaj...jest czerwono zielona...Moja córeczka będzie miała niebiesko-różową...na razie tylko 2, docelowo będzie 7 sztuk...
Jak widać prezentują się też na lampie...jeszcze jest zimo ...




niedziela, 27 marca 2011

Sobota i Niedziela....na Czterech Wiatrów...

Przez cały tydzień nie mogę się doczekać momentu, że będę miała mozliwość poświęcić czas na "swoje" robótki. Sobota niestety upłyneła na robieniu porządków w garderobie....uf jakoś poszło, ale po południu z koleżanką robiłyśmy broszki (jeszcze z resztek szalika), ale podczas porządków znalazłam sfilcowany fioletowy sweter...no i się zaczęło szaleństwo na fioletowo...niestety nie sfotografowałam wszystkich prac tylko trzy, które zostały w domu..



Niedziela, zaplanowałam ozdobienie okna w pokoju córeczki, płatki śniegu poszły bezpiecznie spędzić lato w pudle, ich miejsce zajeły "energiczne kaczki" .... będzie jeszcze więcej kwiatuszków, ale zabrakło materiału...


W ramach zajęć wspólnych z córeczką "zaprojektowałyśmy" dodatkowe naczynia do różowego zestawu kawowego, w komplecie nie było tależyków na ciasto i pojemnika na sok...po przeszukaniu naszego podręcznego magazynku zwanego u nas w domu "budą" postanowiłyśmy wykorzystać butelki po soku dla dzieci...wszyscy go znają...przy okazji bierzemy udział w zabawie zaproponowanej przez Art Paskownicę...
Jak widać nie trzeba posiadać wyjątkowych zdolności ani materiałow aby sie dobrze bawić...sałatka owocowa i kawa smakowały wyśmienicie....



piątek, 25 marca 2011

cd robótek z szalika....

Resztkami szalika gospodaruję już z większą roztropnością, jednym słowem oszczędzam "materiał", jest unikatowy jeden egzemplarz...muszę jeszcze zrobić 3 broszki dla koleżanek...zobaczcie co jeszcze udało mi się wydziergać...

broszka i spinki dla mojej córeczki, dla ożywienia musztardowej kamizelki...





po zniszczeniu jeszcze jednego szlika powstał "mocherowy" wianek na drzwi, ale nie mam odwagi go wywiesić na wejściowe...chociaż może zaryzykuję

niedziela, 13 marca 2011

Odczarowywanie zimy...

Witam za oknem bardzo ciepło, więc pogoda nastraja do długich spacerów, ale po powrocie z córeczką postanowiłyśmy coś "zmajstrować", chłopcy ogladali straszny film więc siedzieliśmy sobie wspólnie ....ach jak przyjemnie....Po przerzuceniu wszystkich materiałów wybór padł na SZALIK...
Nasze małe pożegnanie Zimy na Czterech Wiatrów....w geście potestu pociełam sfilocowany szalik.....
Jestem bardzo zadowolona z efektu, przy okazji powstał bardzo energetyczny komplet "personalizujacy" moje miejsce przy biurku...jutro pojedzie ze mna do pracy...w końcu w pracy spędzamy wiecej niż 1/3 doby i nasze miejsce powinno choć trochę mieć osobistych akcentów.
Zadanie Art Piaskownicy któremu mogę sprostać...niekoniecznie jakością zdjęć ale w tej kwestii niestety muszę się dużo nauczyć...


materiał..

moja mała pomocnica...


najpierw powstały serduszka i na tym miał być koniec..



póżniej broszka...

pojemnik na długopisy..


doniczka ....


i cały komplet...


 i w doniczce zamieszkał hiacynt...3



poniedziałek, 7 marca 2011

zające i gęsi...

Pomysł na zające i gąski chodził za mną od ubieglego roku. Przy okazji robienia baranków z dziećmi zrobiłam kilka i ozdobiłam tak jak sobie wymyśliłam...
Kolorowe wstażeczki są takie rozczulające.....moja córeczka była przeszczęsliwa jak dzisiaj rano kilka powędrowało z nią do przedszkola i zamieszkało w doniczkach kwiatków. Będę robiła więcej w naszej grupie kobiet od "darcia pierza" tak nazywamy nasze wspólne spotkania połączone z robótkami ręcznymi...

mała grupa zamieszka na oknie w kuchni....


druga drużyna zamieszkała w pojemniuku z hiacyntem...


gęsi były tam tylko chwilę...


w całej krasie...


gęsiego...

partaia sote pod sufitem...


wszystkie jakie udało się nam zrobić...


Jeżeli komuś spodoba się pomysł zapraszam do "odpatrywania"...będzie mi bardzo miło...


sobota, 5 marca 2011

energetyczne kolory....



Witam,



Dzisiaj był dzień "Rodzinny" jak wszystkie ostatnie weekendy. W takim czasie robimy na co mamy ochotę będąc obok siebie. Córeczka ogladała swój ulubiony film (w słuchawkach), chłopcy układali klocki  ja zasiadłam do robótek ręcznych.....w międzyczasie wpadła do mnie koleżanka w grupie raźniej. Wyciągnełam swoje skarby a mam ich już wystarczająco dużo (kolekcjonuję cały rok) żeby swobodnie szyć, kleić, wycinać i przypinać i nie musieć po każdą tasiemkę biegać do sklepu. Koleżanka zrobiła sobie kilka broszek ja dawno planowany wianuszek, kolorystycznie inspiracja dzięki Art Piaskownicy.....przy okazji powstała spinka dla córeczki i broszka dla mnie....bardzo proszę poniżej efekt..niestety nie jestem zadowolona z jakości zdjęcia...może zrobię jutro przy świetle dziennym...